wtorek, 30 lipca 2013

Zajęcia na świeżym


Zajęcia w plenerze przynoszą już konkretne, usystematyzowane obrazy. Siła wyzwolona wśród uczestników jest duża, podbijana miarowym uderzeniem bębna zyskuje na mocy. Oczywiście nie ma lekko, coś jest już przyklepane i przerobione i niby już, już, to mamy, a tu bum! pojawia się kolejny genialny pomysł, który ma jeszcze bardziej podbić całość. I niestety to co przyklepane było, przyklepanym nie jest i trzeba zacząć od początku, wprowadzić, poprawki, przyswoić zmienioną strukturę. A czas ucieka i zapasy energetyczne też się uszczuplają. Jednak ani jedno, ani drugie nie jest przeszkodą, bo skoro pomysł jest lepszy to jak go zbagatelizować? Przecież to jest praca twórcza nad spektaklem i cały czas dąży się do uzyskania  lepszego efektu. Wszyscy to wiedzą dlatego bez marudzenia dają z siebie wszystko, choć podczas przerwy na obiedzie widzę jak na twarzach maluje się zmęczenie.



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz